Trafiłam na ten film całkiem przypadkiem. Na początku zachwyciły mnie piękne zdjęcia Wojciecha Staronia, potem urzekła mnie niezwykle smutna historia Marcii. Podziwiam dojrzałość tej dziewczynki. Jej ciężka sytuacja nie pozbawiła jej ani siły ani odwagi. Nie poddaje się bezsilnie losowi, ale próbuje walczyć z różnymi przeciwnościami. Życzę jej, aby wszystko w końcu zaczęło się jej układać.
Osobiście bardzo ciekawiła mnie historia Janka, który zdawał się odkrywać inną rzeczywistość i zgłębiać jej smutne zakamarki. A co do Marcii jestem ciekawa jak potoczyły się jej losy i czy jakimś cudem udało jej się kontynuować naukę języka polskiego.
Jeśli chodzi o Maricie, to czytałam gdzieś, że autorzy filmu pomagają jej.
Natomiast co do samego filmu to pokazanie sytuacji wielu ludzi w Argentynie (zwłaszcza potomków wielu polski emigrantów) poprzez relacje dwójki dzieci było doskonałym pomysłem na dokument (jeśli mogę tak to określić). To odkrywanie przez Janka okolicy było czymś tak naturalnym, że można było poczuć, że jest się tam z nim i z Maricią.
Zgodzę się z tym można było poczuć że jest tam się razem z nimi. Historia Marcii bardzo przejmująca, ale z drugiej strony jednak pokazuje że niemożna się poddawać i zawsze można znaleźć jasne strony życia. Było widać że jest mimo swojego wieku jest bardzo dojrzałą i mądrą dziewczyną myślę że zasługuje na więcej od życia.
Mimo tak wielu trudnych doświadczeni ona potrafi nadal szukać rozwiązania swojej sytuacji. Jest nie zwykle wytrwała. Zazdroszczę jej tego, bo sama nie raz nie potrafię podjąć ryzyka i doprowadzić do końca wszystkich planów.
Widziałam ten film wczoraj, w ramach spotkań Polski Światłoczułej. Organizatorzy przygotowali niespodziankę dla widzów, bo oprócz Wojciecha Staronia przyjechała z nimi Marcia! :)
Jest tu na wakacjach (taa, w styczniu). Staroniowie zajęli się jej edukacją, bo chcą, żeby skończyła szkołę i zdała maturę, dlatego teraz dojeżdża do większego miasta do prywatnego gimnazjum. Myślą o tym, żeby na studia przyjechała do Polski. :)
Tak teraz wygląda :)
http://www.polskaswiatloczula.pl/images/stories/lecia_ws/1.jpg
http://www.polskaswiatloczula.pl/images/stories/lecia_ws/7.jpg
http://www.polskaswiatloczula.pl/images/stories/lecia_ws/9.jpg
http://www.polskaswiatloczula.pl/images/stories/lecia_ws/19.jpg
Dopiero wczoraj po raz pierwszy obejrzałem film Staronia. Wspaniały dokument. Zastaniawiałem się przy okazji, czy po tak mocnym zżyciu się Marcii z rodziną Staroniów, miał miejsce jakiś dalszy ciąg tej znajomość. W świetle tego, informacje, że rodzina reżysera wspiera Marcię i chce jej pomóc w przyjeździe do Polski na studia są wspaniałym zwięczeniem całej historii. Staroniowie - pełen szacunek.
Świetny dokument. Oglądając go miałem wrażenie, że oglądam film fabularny, a to przecież samo życie.