ocen spadla z 8 na 7 choc przyznam, ze kierowany pewna nostaligia oceniam nie do konca szczerze, bardziej to zasluguje na 6, wg mnie to tak naprawde szalu nima
moze to kwestia starzenia sie, a moze wiekszego doswiadczenia co do kina ale juz nie podoba mi sie tak jak kiedys
po szczerosci to chyba juz nigdy wiecej nie obejrze tego filmu
Ciekawa jestem, jak ja oceniłabym film. Ostatnio widziałam go ładnych parę lat temu i mam ochotę sobie go odświeżyć, ale wiecznie nie ma czasu...
Regularnie do niego powracam.Równie często odwiedzam to forum.
Do żadnego innego filmu nie mam takiego sentymentu jak do "Upiora w operze".
A ja świeżo po obejrzeniu nie mam wątpliwości - 10 gwiazdek. Jest to dla mnie nowość, gdyż wśród ponad stu ocenionych filmów nie miałam dotąd ani jednego z tak wysoką oceną :) Skąd pewność, że to właśnie on zasługuje na moje wyróżnienie? :) Otóż film Webbera jest ekranizacją musicalu Webbera i to należy zrozumieć, zanim zagłębimy się w niezwiązane z tematem dyskusje na temat książki czy niemych "Upiorów". Gdy to zostało wyjaśnione, można zastanawiać się nad wartością dzieła w kontekście musicalu. I tu dochodzę do sedna: zaledwie wczoraj, drugi raz po okołu 7 latach, miałam okazję oglądać na żywo "Upiora" - w operze :) Przez ostatnie 7 lat nieprzerwanie oczarowana sztuką i znająca na pamięć wszystkie utwory, na wiele sposobów próbowałam interpretować wczorajszy brak zachwytu musicalem. W końcu, być może w ramach leczenia niedosytu, obejrzałam film i jedno stało się jasne: Webber nigdy nie przestawał zachwycać. Przez cały seans bezwiednie analizowałam każdy fragment i ciągle dochodziłam do wniosku, że wszystko, czego zabrakło w sztuce, film zawarł i pomnożył walory wielokrotnie.
Jeśli zatem film oparty na musicalu potrafi wzruszać i zachwycać mocniej, niż sam musical, wówczas nie ma wątpliwości, że reżyser maksymalnie wykorzystał atuty, jakie daje mu kinematografia. Nie ma co ukrywać, że zwykle stronniczo stawiam scenę nad ekran, jednak w tym wypadku wszystko: scenariusz, praca kamery, kostiumy, scenografia, nawet po części aktorzy; wszystko to przyćmiło tak przecież niezwykłe przeżycie, jakim jest oglądanie śpiewu, tańca, sztuki na żywo. Nie wątpię zatem w słuszność mojej oceny i chciałabym z całych sił polecić produkcję :)