Jeden z najbardziej kontrowersyjnych i prowokujących thrillerów tego stulecia W sieci czai się zło. Nowy rodzaj drapieżcy. Śmiertelne zagrożenie dla niewinnej ofiary. Wystarczy chwila nieuwagi, jeden nieostrożny krok, by wpaść w pułapkę, z której nie ma wyjścia. Hayley Stark ma dopiero 14 lat. I właśnie popełniła największy błąd swojego życia... Czternastoletnia Hayley Stark (Ellen Page) czatuje z Jeffem Kohlerem (Patrick Wilson), przemiłym i eleganckim artystą fotografikiem. Z pozoru niewinne słowa są śmiertelnie niebezpieczną grą. Jeff proponuje spotkanie w kawiarni, dziewczynka zgadza się i już wkrótce zamykają się za nią masywne drzwi mieszkania dwukrotnie starszego od niej mężczyzny. Wszystko układa się zgodnie z planem drapieżcy. Ofiara zgadza się na sesję zdjęciową, sama nawet chce się rozebrać. W sieć wpadła łatwa zdobycz... To wszystko jest jednak grą pozorów. Nic tu nie jest takie, na jakie wygląda. Żaden twój domysł się nie sprawdzi. Kolejny zwrot akcji wywróci do góry nogami twoje wyobrażenia. Pytanie brzmi; kto tu tak naprawdę jest łowcą, a kto ofiarą? Odpowiedzi nie poznasz do ostatniej sekundy filmu. Może nawet nie poznasz jej nigdy...
STRESZCZENIE
Hayley to sprytna, ale i urocza nastolatka. Jednakże nawet sprytne dziewczynki popełniają błędy? Umówiła się w kawiarni z Jeffem, facetem, którego poznała przez Internet. Jeff wydawał się przystojnym, zadbanym i elegancko ubranym trzydziestoletnim fotografikiem, mimo to Hayley nie powinna nawet myśleć o tym, by zaproponować wyprawę do jego mieszkania. Tymczasem, gdy tam już dotarła, od razu wzięła się za butelkę wódki i przygotowanie drinków. Zaproponowała też sesję fotograficzną, zaczęła się nawet rozbierać. Oczywiście Jeffowi bardzo się to spodobało... tyle że po chwili mgła zasnuła mu oczy i padł bez zmysłów. Jak się łatwo domyślić, Hayley doprawiła Jeffowi drinka. Kiedy fotograf odzyskał przytomność, stwierdził, że jest związany, a dziewczynka przeszukuje jego mieszkanie. Sądziła, że dość szybko uda jej się wydobyć z Jeffa informację o tym, że nie jest pierwszym nieletnim gościem w jego domu, a co ważniejsze, że jej więzień wie, co przydarzyło się niejakiej Donnie Mauer, którą ostatni raz widziano w ulubionej kawiarence Jeffa. Niestety fotograf nie chciał się do niczego przyznać. Hayley wdrożyła więc plan awaryjny... Przygotowała woreczek z lodem i środki uśmierzające ból... Zaczęła golić miejsce operacji... W Internecie wiele się można nauczyć... na przykład, jak wygląda zabieg chirurgiczny, który pragnęła przeprowadzić... Patrick Wilson i Ellen Page wcielają się w bohaterów PUŁAPKI, prowokującego thrillera psychologicznego w reżyserii Davida Slade?a, według scenariusza Briana Nelsona, a wyprodukowanego przez Davida Higginsa, Richarda Huttona oraz Michaela Caldwella przy współpracy Jody Patton i Roseanne Korenberg. Jest to najnowsza produkcja Vulcan Productions (Daleko do nieba, Tytus Andronikus) we współpracy z Launchpad Productions.
REŻYSER O FILMIE
O pracy reżyserskiej pomyślałem pierwszy raz oglądając arcydzieła Nicholasa Roega. Zawsze interesowały mnie skomplikowane i niejednoznaczne relacje pomiędzy bohaterami. Scenariusz PUŁAPKI był najbliższy duchowi Nica Roega - z tych, które miałem okazję czytać w Ameryce. Scenariusz Briana pokazuje świat, w którym trzeba zastanowić się nad wyznawanymi wartościami i skutkami swoich działań. 14-letnia dziewczyna stawia nas w sytuacji, w której musimy się określić, czy popieramy jej działania czy stajemy po stronie podejrzanego o pedofilię. Do połowy filmu nie mamy wątpliwości, jesteśmy z dziewczyną, potem wybór przestaje być taki oczywisty i pojawia się dylemat ? jak możemy współczuć pedofilowi. Skrypt Briana to znakomite studium postaci, jedno z najgłębszych, z jakim się spotkałem w czytanych scenariuszach. Kiedy się do niego zabrałem, nie mogłem go odłożyć. Więcej, ten tekst kazał mi zastanowić się nad sobą. To była czysto emocjonalna reakcja, czysto intuicyjna. Pomyślałem nawet: ?Nikt nie nakręci tego filmu?. Istnieją dwa rodzaje reżyserów: tacy, którzy wierzą, że film jest im podporządkowany, i tacy, którzy wierzą, że to oni są podporządkowani swojemu dziełu. Tak czy inaczej to, czego dokonaliśmy, jest wielkie. Co więcej, uważam, że zrobiliśmy coś, co ma ogromne znaczenie i wymagało sporej dozy odpowiedzialności. PUŁAPKA to ogromne emocjonalne wyzwanie, ale wierzyłem, że zdołam podporządkować się temu filmowi. Teraz pozostawało tylko przekonać do siebie Davida Higginsa, a gdy to się udało, poprosiłem Briana, by towarzyszył nam podczas całego procesu tworzenia, przy próbach i na planie, gdy zamierzałem wprowadzić zmiany w dialogach. Odczuwałem ogromny szacunek dla dokonań Briana i zawsze dochodziliśmy do tych samych konkluzji. PUŁAPKA to bardzo stylowy film, który nakręcono w zwariowanym tempie. Rozpocząłem pracę doskonale przygotowany od strony technicznej, ze znaną mi, zaufaną ekipą zdjęciową. To pozwoliło mi na osiągnięcie prędkości światła przy pracy, aby zmieścić się w niezwykle napiętym terminarzu. I to właśnie dzięki tej fantastycznej organizacji byłem w stanie ukończyć pracę w terminie bez pójścia na kompromis czy co gorsza uszczerbku na jakości filmu. W PUŁAPCE wszystko musiało podlegać pełnej kontroli, włącznie z bohaterami. Na potrzeby filmu przygotowaliśmy specjalny język wizualizacji, wręcz konstruowaliśmy specjalne dekoracje, by osiągać określone efekty w pojedynczych ujęciach. Był jednak aspekt, którego moje przygotowanie techniczne nie przewidziało ? czynnik ludzki. Mieliśmy tylko osiemnaście dni, a to wykluczało możliwość przedyskutowania każdej sceny, wielokrotnych prób, sprzeczania się o idee, nie można było wybiegać myślą do kolejnych ujęć, bowiem proza pracy zmuszała do rozwiązywania problemów na bieżąco. Mimo to udało nam się wykonać pracę na medal - dzięki znakomitemu przygotowaniu i ogromowi dobrej woli, a nade wszystko dzięki doświadczeniu ekipy technicznej. Najwyżej trzy razy przekroczyliśmy ramy harmonogramu prac. Prace przygotowawcze do realizacji filmu trwały już kilka miesięcy, lecz wciąż nie mieliśmy właściwych aktorów. Moim zadaniem było zachować maksymalną wierność założeniom scenariusza, co wymagało idealnego doboru odtwórców obu ról. Wierzcie mi, byłem szczęśliwy jak nigdy, gdy pozyskałem Patricka do roli Jeffa. Jedną rzeczą jest czytanie scenariusza, a zupełnie inną przeniesienie na celuloid tych wszystkich emocji towarzyszących rozgrywającym się wydarzeniom. Pod koniec każdego dnia zdjęciowego byliśmy wyczerpani do granic. Jeden Bóg wie, jak Patrick to przetrzymał. Chyba intuicyjnie wyczuwał, czego od niego oczekujemy, a jego zachowania na planie były wręcz oszałamiające, na przykład te umęczone, posiniaczone ręce w finale to, zapewniam, nie efekt charakteryzacji. Wielu aktorów uwielbia tak mroczne, niejednoznaczne role, ale nigdy nie odważyłoby się, albo nie miało okazji, ich zagrać. Patrick był doskonały. Nawet wtedy, gdy kręciliśmy sceny, które musiały być dla niego mękami piekielnymi. Przez trzy dni wyciskaliśmy z niego ostatnie poty ? był wieszany, kastrowany, porażany prądem w wannie. Ellen wcieliła się idealnie w rolę Hayley. Czytając scenariusz byłem w stanie, przynajmniej do pewnego stopnia, zrozumieć postępowanie Hayley - w końcu to właśnie ten wiek, kiedy dziewczynami targają hormony. Ale gdy zobaczyłem film na stole montażowym, nie umiałem się zdecydować, czy ją kocham czy raczej nienawidzę. To właśnie styl gry Ellen sprawił, że przestałem być czegokolwiek pewien, i to on zmienił tę historię, czyniąc ją naprawdę osobistą i pełnowymiarową. To właśnie dzięki intuicji Ellen udało się osiągnąć perfekcję tam, gdzie w scenariuszu było niby wszystko OK, a przy próbach okazywało się, że rzecz wychodzi nienaturalnie, sztucznie. Część publiczności może pomyśleć, że taki efekt osiągnęliśmy przy stole montażowym, ale tak naprawdę w wielu momentach konstruowania postaci Hayley ograniczałem się do roli obserwatora. Z innej beczki - znajdą się też i tacy, którzy nigdy nie uznają winy Jeffa. Każdy człowiek inaczej zareaguje na tę opowieść, i to nie tylko ze względu na płeć i emocje, ale i w wyniku zdroworozsądkowej analizy wydarzeń. Niektórym może się to nawet nie spodobać, gdyż film burzy ustalone poglądy na tego typu sprawy. Uwierzenie w tę historię to jedna sprawa, a identyfikowanie się z bohaterem pomimo tego, kim jest, to zupełnie inna rzecz. Ludzie na przykład oglądają pornografię i nie widzą w tym nic złego. Ale proszę popatrzeć, jak ten pogląd zmienia się, gdy znajdują się na stole razem z Jeffem? Nie ma wątpliwości, że to bardzo prowokacyjny film. Z pewnością wielu ludzi będzie siedziało na nim jak na szpilkach, nawet ja i montażysta musieliśmy robić sobie przerwy w pracy, choćby na chwilę, żeby się z tego otrząsnąć. Mogę mówić tylko za siebie, ale uważam, że ten film sprawi, iż zmienią się ludzkie zapatrywania na przemoc. I jeśli ludzie zaczną się zastanawiać, będzie to znaczyło, że zrobiliśmy kawał dobrej i ważnej roboty.
PRODUCENCI O FILMIE
Rozmowa z producentem Davidem Higginsem i scenarzystą Brianem Nelsonem. Producent David Higgins wpadł na pomysł zrealizowania filmu inspirowany doniesieniami prasowymi. Wraz ze scenarzystą, Brianem Nelsonem, pracował nad scenariuszem, starając się wypracować równowagę pomiędzy postaciami Jeffa i Hayley. Teraz obaj rozmawiają o źródłach pomysłu, relacjach pomiędzy obiema głównymi postaciami oraz o tym, w jaki sposób udało się doprowadzić do ekranizacji tej historii. David Higgins (DH) Pomysł na ten film przyszedł mi do głowy po przeczytaniu artykułu w gazecie o dziewczętach z Japonii, które zaczepiały na internetowych czatach starszych mężczyzn, a gdy dochodziło do randki, okazywało się, że dziewczynom towarzyszą kilkuosobowe grupki przyjaciół, którzy dawali wycisk niedoszłym amantom. Wydało mi się ciekawe sprawdzenie, kto bardziej jest w takiej sytuacji łowcą, a kto ofiarą. Potem pomyślałem, że jeszcze ciekawsze może być pokazanie, jak jedna dziewczynka sobie z tym radzi, jak dopada facetów, którzy polują na inne dziewczynki w Internecie. Zadzwoniłem do Briana i powiedziałem: ?Wiesz, mam taki pomysł?? i wyjaśniłem w czym rzecz. Nastąpiła długa pauza, zanim usłyszałem, jak mówi: ?Oddzwonię do ciebie?. Byłem przekonany, że temat mu nie podszedł! Ale następnego dnia rzeczywiście oddzwonił i powiedział: ?OK. Wchodzę w to. Myślę, że mamy dobry temat.? Brian Nelson (BN) Słyszałem już mnóstwo pomysłów od całej masy producentów i dlatego zawsze mówię im ?Pozwól mi to przemyśleć?, ponieważ mój proces twórczy jest nieco wolniejszy. DH Musiałem znaleźć naprawdę dobrego scenarzystę, ponieważ zamknięcie dwojga ludzi w jednym pokoju na całe dziewięćdziesiąt stron scenariusza wymaga fachowca, który stworzy postacie, a nie tylko akcję. W tym filmie nie ma pościgów samochodowych, właściwie nie ma nic oprócz ludzi. Czytałem wcześniej prace Briana i podobały mi się, dlatego długo szukałem czegoś, nad czym moglibyśmy popracować wspólnie. I to było właśnie to. BN To zabawne, ale odpowiedziałem na tę propozycję z powodów, których wtedy jeszcze nie rozumiałem. Nieco wcześniej napisałem sztukę o facecie, który ma wypadek na pustyni i o kobiecie-mechaniku, która przyjeżdża, by wyratować go z opresji, ale zamiast tego powoli rozbiera jego wóz na części, a potem zabiera się za samego faceta i daje mu solidną lekcję na temat, ?co się z tobą stanie, jeśli okażesz się bezradny?. Tak sobie myślę, że echa tamtego pomysłu wciąż gdzieś pobrzmiewały w mojej głowie, kiedy nadeszła ta propozycja, no i jedno nałożyło się na drugie. Kiedy już dobrnąłem do końca kolejnej wersji tekstu, ze zdumieniem zauważyłem: ?Och, to naprawdę miało na mnie wpływ?. To, czego nawet nie zauważałem, coś z Buffy: postrachu wampirów Abla Ferrary, albo MS. 45, toteż pomyślałem, że Hayley będzie właśnie kimś takim, rozdartym pomiędzy Buffy a mroczną bohaterką z MS. 45. DH Dla mnie to będzie zawsze historia Hayley, ponieważ to naprawdę oryginalna postać: jeszcze nigdy nie widziałem czternastolatki w roli wyręczającego prawo obywatela. Dla mnie to było proste skojarzenie ? i tak ją przedstawiłem Brianowi ? to miała być czternastoletnia kopia Hannibala Lectera. Była dla mnie naprawdę interesującą postacią, ponieważ nigdy wcześniej nie widziałem kogoś takiego na ekranie. Od postaci takich jak Jeff roiło się już na ekranie, ale Hayley to kompletna świeżynka. Pokochałem ją. Nawet po tym, jak pracowaliśmy nad kolejnymi wersjami scenariusza, docierając do tej ostatecznej z dialogami, nadal mnie szokowała. Pomimo tego, że doskonale wiedziałem kim jest, nie poznałem jej w pełni, dopóki nie dotarłem do ostatniej strony scenariusza. BN Może wyrażę to bardziej dyplomatycznie. Dla mnie, oboje są sobie potrzebni. Hayley nie byłaby sobą bez Jeffa, a Jeff zrozumiał, kim jest, właśnie dzięki Hayley i dlatego uważam, że są ze sobą nierozerwalnie połączeni. Jeśli spojrzeć na doskonałe filmy z parą aktorów (jak Sleuth Mankiewicza), to widać, że bohaterowie muszą się uzupełniać. I to właśnie chciałem osiągnąć konstruując relację Patricka (Wilson) i Ellen (Page). To niesamowite uczucie - patrzeć, jak ze sobą walczą, i podszeptywać im od czasu do czasu, w jaki sposób mogą sobie pomóc ? bo na pewnym poziomie, mimo że uczestniczą w swoistym tańcu śmierci, to właśnie jest podstawą ich zachowań. Hayley i Jeff potrzebują siebie, pomagają sobie wzajemnie ? chociaż to niekoniecznie to, co sobie zaplanowali. W końcu pokochałem obie te postacie. Sam mam córki i w tym scenariuszu chciałem uzyskać ? nie powiem, że modelowy przykład, bowiem Hayley z pewnością nie jest modelowym przykładem ? pełnokrwistą postać kobiecą. Ale jakkolwiek jestem przywiązany do Hayley, PUŁAPKA to nie tylko opowieść o niej. Wydaje mi się, że Jeff i Hayley są od siebie całkowicie zależni. DH Bardzo ciężko pracowaliśmy, by nie dać ludziom trywialnego zakończenia tej opowieści. Nie chcieliśmy ukrywać przed widzami motywów, którymi kierowała się Hayley, robiąc to, co zrobiła. Chcieliśmy, by widzowie mogli sami ocenić, czy postępek Hayley to usprawiedliwiony akt sprawiedliwości czy też sprawy wymknęły jej się spod kontroli. Byłbym naprawdę zadowolony, gdyby widzowie wychodzili z kina, sprzeczając się na ten temat. Czy mogło się coś jeszcze wydarzyć? A może mniej? Mam nadzieję, że będą wychodzić wiedząc, jak fantastyczną postacią jest Hayley i jak niesamowitą historię im opowiedzieliśmy. BN Ja też mam nadzieję, że widzowie tak zareagują. Nie zależało mi na przekazaniu banalnej prawdy, że ?dziecięca pornografia jest fe?. To oczywiście prawda, i ta prawda jest częścią naszej opowieści, ale to nie o tym ludzie mają myśleć wychodząc z kina. Co się z tobą stanie, jeśli faktycznie dokonasz zemsty? Wszyscy mieliśmy fantazje, w których załatwiamy morderców i pedofilów, ale jeśli w rzeczywistości zrobilibyśmy coś takiego, to kim byśmy się stali? Do którego momentu popieramy działania Hayley, a w którym stajemy się im przeciwni? Interesującym przeżyciem były chwile, gdy dawałem znajomym mężczyznom do przeczytania scenariusz i słyszałem potem, że był to impuls do przemyślenia ich wcześniejszych zachowań. Dlatego uważam, że jest to bardzo prowokujący film. DH Można tę historię rozebrać na podstawowe elementy i dotrzeć do sedna, którym jest zły facet, dostający to, na co zasłużył, ale można także spróbować zrozumieć całość z innego punktu widzenia i wtedy rodzi się pytanie: kto tu tak naprawdę został ukarany? BN I to jest właśnie pytanie, które mnie interesuje ? kto tak naprawdę został ukarany? To był przełomowy moment w pisaniu scenariusza. Na początku chcieliśmy, by Hayley, po tym co zrobiła, była z siebie bardziej dumna. Potem, żeby odczuwała częściową dumę, ale także męki i wyrzuty sumienia. Żeby na jej twarzy zagrały wszystkie uczucia świata. Wzniesienie się na tak wysoki poziom niuansów, by Ellen, Patrick oraz David Slade (reżyser) mogli się wykazać. DH Agent Briana przyklepał scenariusz, więc mogliśmy rozesłać skróconą wersję tradycyjną drogą do wytwórni, ale nie zrezygnowaliśmy też ze studiów niezależnych, proponując im sfinansowanie projektu. Wszystkie zapytały o pełną wersję projektu, kto zagra, kto będzie reżyserował itd. Słowo się rzekło i zaczęliśmy szukać reżyserów, pamiętam, że rozesłałem sporo zapytań do agentów i managerów o ich klientów. David Slade był pierwszym, który naprawdę do mnie przemówił ? miał znakomity styl, wyczucie obrazu. Był też pierwszym reżyserem, który od razu przeszedł do omawiania postaci, historii i scenariusza. Jego przemyślenia pokrywały się dokładnie z naszymi, nie zamierzał zmieniać tego, czego nie dalibyśmy zmienić. Inni tylko ględzili o sposobach filmowania, jak oni by to widzieli. Slade jako jedyny skupił się na postaciach. W końcu naturalnie przeszliśmy do wizji reżyserskiej, bo przejść musieliśmy, to w końcu jego zawód, a zapewniam, że jest w tym lepszy niż 95% ludzi w tym zawodzie, ale nie na tym skupił się na samym początku. Dla niego najważniejsi byli bohaterowie. Dla nas zaś najważniejsze było, by ocalić nasze dziecko przed zmianami - dlatego chcieliśmy mieć kogoś, kto zachowałby dzieło w takim kształcie, w jakim my chcieliśmy je widzieć. A nie od dziś wiadomo, że przy małym budżecie zawsze walczy się o każdą zmianę. Większość moich ulubionych scen uległaby zmianie, gdyby dać prawo decyzji innej osobie. Uwielbiałem oglądać scenę, w której Jeff w końcu dopina swego, a Hayley po prostu się odwraca. Po prostu go olewa. To samo myślę o scenie kastracji. To naprawdę mocny moment, jeszcze nigdy nie pokazano niczego takiego, ale nie tylko dlatego. Równie ważna jest przewrotka, jaka następuje po tej scenie. BN Ja z kolei jestem bardzo przywiązany do sceny w kawiarni, wszystkich tych przekomarzań, i do tego momentu, kiedy Jeff budzi się na krześle i zdaje sobie sprawę, co się stało. Scena kastracji dostarcza, w pewien przewrotny sposób, sporo radochy. Scena z pionierką (gra ją Sandra Oh) z ciasteczkami też jest niezła, podobnie jak wejście na dach i moment, kiedy wychodzi - to czysta zabawa. Wiele momentów w tym filmie jest zabawnych. Spośród tych wszystkich mrocznych i denerwujących scenariuszy, które napisałem, ten jest najbardziej wygładzony.
REALIZATORZY
Reżyser ? David Slade Mimo że technicznie rzecz biorąc PUŁAPKA jest jego debiutem długometrażowym, David Slade ma za sobą już niemal dekadę pracy reżyserskiej przy reklamówkach i teledyskach. Uzyskał w tym czasie nominacje do 65 nagród branżowych i jest rozpoznawalny na arenie międzynarodowej dzięki unikalnemu i wyrazistemu stylowi wizualizacji swoich dzieł. PUŁAPKA kręcona była na 35 mm filmie Kodaka, a zdjęcia w Kalifornii trwały osiemnaście dni. Ekipa filmowa składała się ze stałych współpracowników reżysera: operatora Jo Willemsa i asystenta Barry Wassermana. Film montowano w Londynie, a odpowiedzialny za montaż był wybitny montażysta reklamówek ? Art Jones. Nad kolorem czuwała Jean Clement Soret (28 dni później). Scenarzysta ? Brian Nelson Scenariusz PUŁAPKI jest debiutem Briana Nelsona na dużym ekranie. Do tej pory pisał sztuki teatralne (Consolidation, Radiant), adaptacje na potrzeby Taper Literaly Cabaret (The Joy Luck Club), scenariusze dla telewizji (20 000 Leagues Under The Sea, JAG, Lois and Clark) oraz książki (EarthBound, Asian American Drama: Nine Plays). Pracuje jako adiunkt na Wydziale Teatralnym w USC, posiada także tytuły honorowe z Yale i UCLA. Z nagród, jakie otrzymał, należy wymienić: Alfred P. Sloan Playwriting Fellowship, Prism Award za scenariusze dla telewizji oraz owacje na stojąco dla jego sztuki Twelf Nite of Wateva wystawianej w Los Angeles, gdzie mieszka z żoną i dwiema córkami. Producent ? David Higgins David W. Higgins jest prezesem departamentu produkcji we współpracującej z Paramountem firmie LATHAM ENTERTAINMENT, która wyprodukowała Króla komedii, a w chwili obecnej pracuje nad sześcioma równoległymi projektami filmowymi dla Paramountu. Dla celów nakręcenia filmu PUŁAPKA Higgins stworzył studio produkcyjne Launchpad Productions. Pracował także przy filmie Agent XXL, którego był współproducentem. Sequel tego tytułu został wyprodukowany przez Davida T. Friendly?ego i wyreżyserowany przez Johna Whitesella. Wcześniej pracował w zarządzie Deep River Productions z Beverly Hills, w której wyprodukował wiele tytułów, z których należy wymienić Don?t Send Help i Uncle Ray. Przed Deep River Higgins pracował jako prezes działu produkcji w Friendly Productions dla 20th Century Fox. Był też wiceprezesem działu produkcji z Markiem Gordonem w Mutual Film Company, gdzie pracował przy takich obrazach, jak Szeregowiec Ryan, Powódź czy Kapitan America. Ukończył University of Teras w Austin i zanim zajął się produkcją, pracował w Imagine Film, a potem w Writers & Artist Agency. Producent ? Richard Hutton Richard Hutton jest wiceprezesem Media Development i nadzoruje produkcję filmów fabularnych i dokumentalnych dla Vulcan Productions oraz wiele projektów partnerskich, biznesowych i dystrybucyjnych. Najważniejsze filmy, które produkował, to: Pułapka, Bickford Shmeckler?s Cool Ideas i wielokrotnie nagradzany Daleko od nieba (2002). Spośród filmów dokumentalnych wyprodukowanych dla Vulvana należy także wspomnieć: Strange Days on Planet Earth, Black Sky: The Race for Space, Black Sky: Winning the X-Prize, oraz koncert Lightning In a Bottle. Był także producentem znanej serii telewizyjnej Evolution, wyprodukowanej przez WGBH/NOVA Science Unit we współpracy z Vulcan Productions. Przed Evolution Hutton był starszym wiceprezesem działu rozwoju i produkcji w Walt Disney Imagineering. Piastował również funkcje wiceprezesa i managera generalnego Disney Institute, gdzie zajmował się przekształcaniem pomysłów w konkretne produkcje. Wcześniej piastował stanowisko wiceprezesa produkcji telewizyjnej i programowej w waszyngtońskiej stacji WETA, a jeszcze wcześniej był dyrektorem programowym stacji WNET w Nowym Jorku. Produkowane przez niego filmy zdobyły wiele nagród, np. dla The Brain (1984) i The Mind (1988). Publikował także książki oraz artykuły w prasie, w tym dla ?The New York Times Magazine?, ?Omni? oraz ?Cosmopolitan?. Hutton posiada także tytuł licencjata wydziału historii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. ?Wyprodukowaliśmy PUŁAPKĘ ponieważ pokochaliśmy dramatyzm zawarty w tym scenariuszu? - mówi Hutton. - ?Wierzyliśmy, że David Slade ma wizję, jak ten film będzie wyglądał. Ponadto - oprócz tego, że jest to thriller psychologiczny - PUŁAPKA to film przewrotny, pokazuje, co może stać się z ludźmi, którzy ulegają kuszeniu. To film, który nie tylko chcielibyśmy zrobić, ale także i taki, który chcielibyśmy obejrzeć.? Jo Willems ? zdjęcia Pochodzący z Belgii Jo Willems urodził się i wychował w niewielkiej wsi w pobliżu Antwerpii. Jego ojciec handlował diamentami a matka była nauczycielką. Miłość do sztuki rodzice wpajali mu od najmłodszego wieku. W młodości Jo i jego brat spędzali wiele czasu w muzeach, teatrach i kinach. Wtedy to jo postanowił, że będzie filmowcem. Zauroczony amerykańskimi filmami do dzisiaj przywołuje z pamięci Na nabrzeżach, Łowcę jeleni, Dano temu w Ameryce i Tramwaj zwany pożądaniem. Jo studiował dzieła tak wybitnych twórców europejskich jak Roberto Rosselini, Krzysztof Kieślowski i Jean-Luc Goddard. Zamierzając zostać reżyserem Willems wstępuje do Saint Lucas Institute for Visual Arts w Brukseli a wkrótce po tym do London Film School. Tam też poprzez pracę nad filmami krótkometrażowymi zmienił zainteresowanie na pracę operatora kamery. Pierwszym jego dziełem były zdjęcia do teledysku zespołu o nazwie Cable, reżyserowanego przez Marka Adcocka. Podczas kręcenia Jo spotkał Davida Slade i tak rozpoczęła się ich przyjaźń, która trwa po dziś dzień. Wspólnie pracowali nad wieloma projektami, z których należy wymienić Mr Writer o zespole rockowym The Stereophonics i Clubbed to Heath. Willem był dwukrotnie nominowany do nagród English CAD. Po nakręceniu niemal stu teledysków w Wielkiej Brytanii przenosi się do Los Angeles gdzie kręci kolejne teledyski i filmy. Z Francisem Lawrence współpracuje przy Alive i Cry Me a River z Justinem Timberlake, oba zdobyły wiele nagród MTV. Willem współpracował także z takimi gwiazdami jak Prince, Britney Spears czy Outkast.. W roku 2003 Slade dał Willemsowi scenariusz do niezależnej produkcji PUŁAPKA. Nie ulegało wątpliwości, że ten film mógł powstać tylko dzięki temu duetowi i tak, w 2004 roku rozpoczęto zdjęcia i pokazano gotowy film na Festiwalu Filmowym Sundance rok później. W tej chwili Jo Willems realizuje swój kolejny film London z Jessicą Biel, Jasonem Stathamem i Chrisem Evansem. Molly Nyman ? muzyka Studiowała w Sussex University specjalizując się w kompozycjach na Uniwersytecie London?s City. Pracowała przy wielu prestiżowych produkcjach dla telewizji brytyjskiej, w tym serii krótkometrażowych filmów dla Channel 4 i tworzyła cieszącą się wielkim uznaniem oprawę muzyczną dla cyklu wystaw Brit Art. Była też konsultantem muzycznym przy licznych filmach i nadzorowała prace nad albumem Ladies and Gentleman grupy rockowej Spiritualised. Art Jones ? montaż Art. Jones był nie tylko najmłodszym zdobywcą nagrody Music Video Award za najlepszy montaż w roku 2002, ale powtórzył ten sukces również w roku 2003. Nagrody te, jak i kolejne wyróżnienia były przepustką młodego montażysty do współpracy z Michaelem Winterbottomem, który powierzył mu zmontowanie scen akcyjnych do swojego filmu o piłce nożnej. M8iłośc do muzyki sprawiła, że Art. Poświęcił się teledyskom. Jest także znany na rynku reklamowym, w 2001 roku zdobył nominację za najlepszy montaż muzyczny CADS, dzięki czemu szybko znalazł się wśród najlepszych montażystów świata. Pracował w wielu krajach i z wieloma gwiazdami, spośród których warto wymienić choćby REM, Dido, Gorillaz i Offspring. Spotkanie z Davidem Slade zaowocowało współpracą przy Girls not Grey, który to teledysk zdobył nagrodę MTV w 2003 roku. Po zakończeniu pracy nad montażem swojego pierwszego filmu pełnometrażowego związał się z najlepszą firmą tej branży w Europie SPEADE.
OBSADA
Patrick Wilson ? Jeff Kohler Patrick Wilson dość szybko wspiął się na szczyty popularności. Posiada unikalną mieszankę talentu i nieodpartego uroku, którą zaskarbił sobie życzliwość krytyki i widowni. Zagrał w Andrew Lloyd Webber?s The Phantom of the Opera Joela Schumachera dla wytwórni Warner Bros. Miał też okazję zaprezentować swoje niezwykłe umiejętności w kilku poważnych produkcjach; zagrał u boku Meryl Streep, Ala Pacino, Mary Louise Parker i Emmy Thompson w Angels in America Mike?a Nicholsa i otrzymał za tę role nominację do Złotego Globu oraz Emmy za najlepszy mini-serial. Grał także z Jasonem Patrickiem, Denisem Quaidem i Billy Bobem Thorntonem w Disneyowskiej superprodukcji Alamo w reżyserii Johna Lee Hancocka. Występował także na Broadwayu w reaktywowanej sztuce Rodgersa i Hammersteina Oklahoma! A za rolę Curly?eya otrzymywał przez dwa lata z rzędu nominacje do nagrody Tony dla najlepszego aktora w musicalu. Wcześniej wcielił się na deskach Broadwayu w jedną z głównych postaci w Goło, ale wesoło, Jerry?ego Lukowskiego. Za tę rolę był także nominowany do nagród Tony, Drama Desk i Outer Critic?s Circle, a także Drama League Award. Patrick został po raz pierwszy dostrzeżony przez publiczność w Nowym Jorku w offowej adaptacji Bright Lights, Big City; za rolę w tym musicalu otrzymał nominację do Drama Desk oraz nagrodę Drama League Award. Wkrótce po tym sukcesie Patrick zagrał w innym broadwayowskim musicalu, Fascinating Rhythm, przeglądzie piosenek George?a i Iry Gershwinów. Za tę rolę otrzymał Drama League Award. Urodzony w Wirginii Patrick spędził większość swojego życia w St. Petersburgu na Florydzie. Jego matka była nauczycielką dykcji i śpiewu, a ojciec pracownikiem telewizji. Patrick ukończył Uniwersytet Carnegie Mellon. Jest też autorem piosenek i muzyki. Patrick Wilson o roli Jaffa: Już od pierwszej sceny widzimy niekonwencjonalną grę pomiędzy trzydziestodwuletnim mężczyzną a czternastoletnią dziewczynką, grę pełną sugestii i erotycznego napięcia. To związek, którego nie da się opisać w prostych słowach ani zrozumieć bez głębszego zastanowienia. W miarę rozwoju wydarzeń obserwujemy, jak wzajemne relacje pomiędzy bohaterami stają się coraz bardziej skomplikowane, ale co ważniejsze orientujemy się, że mamy do czynienia z dwiema indywidualnościami. A co najistotniejsze, film nie daje jednoznacznej odpowiedzi, która z postaci jest dobra, a która zła. Mamy tu oczywiście do czynienia z drapieżcą i ofiarą, ale dla mnie jako aktora najciekawsze było ukazanie stopniowej zamiany ról. Ten film nie prowadzi do tego, czego się człowiek spodziewa. Wydaje się, że można zakwalifikować i ocenić każdy film, a tutaj otrzymuje się obraz szalenie poważny, w którym nie brak jednak scen bardzo śmiesznych, stanowiących przeciwwagę dla dramatyzmu. Zawiązanie akcji wydaje się proste. Facet poznaje dziewczynę przez Internet. Kim jest facet, kim jest dziewczyna, kto mówi prawdę, a kto kłamie, tego nie wiesz do samego końca - co jest wielkim plusem tego filmu. W trakcie oglądania mamy do czynienia z wieloma zwrotami akcji. Jeff jest fotografikiem, zawodowcem, człowiekiem, który kocha piękno i robi wszystko, by mieć do niego dostęp. Dla mnie Jeff to spryciarz, wręcz człowiek przebiegły, i jeśli podejmuje jakiekolwiek ryzyko, to jest świadom jego konsekwencji i tego, jak ważne jest maskowanie się. Ta przebiegłość jest bardzo istotna dla rozwoju wydarzeń, ale grając tę postać, skupiałem się na innym aspekcie, na czułości. Kiedy dobry człowiek zrobi rzecz złą, trudniej go za to potępić, niż gdy takiego samego czynu dopuści się osoba jednoznacznie zła. Nie chciałem stworzyć postaci ?z gruntu złej", to by było zbyt łatwe. Chciałem, by publiczność czuła nić empatii z Jeffem. Nie tego, byście zaakceptowali jego racje, ale chociaż zrozumieli, dlaczego zrobił to, co zrobił. Na ogół trzydziestodwuletni mężczyzna i czternastolatka mają niewiele wspólnego, takie związki nie powinny mieć miejsca. To, co przyciągnęło mnie do tej mrocznej historii, to możliwość pokazania, że czarny charakter może być postacią wielowymiarową. Nie ma zbyt wielu filmów, w którym para jedynych bohaterów rozmawia ze sobą przez 107 minut projekcji. Na dodatek nie rozmawiają o pogodzie. Tematy rozmów, język, intensywność ? wszystko to tutaj jest, a na dodatek mnóstwo psychologii, nieskrywanych emocji. Jest też sporo erotyki. Role budowane na konflikcie uczuciowym i seksualnym ocierają się o zwierzęce atawizmy - gdy się kogoś takiego gra, nic się nie liczy. Chociaż bardzo nie chcemy tego przyznać, to przecież wszyscy posiadamy seksualność. Jeff też ją posiada. Dla mnie najważniejsze w tej postaci było pokazanie, jak ze zwykłego pożądania rodzi się wynaturzenie, które opanowuje człowieka. Kiedy czytałem po raz pierwszy scenariusz, robiłem to z pozycji przeciętnego widza i naprawdę dałem się zaskoczyć zwrotom akcji. Myślę, że bardzo realistycznie udało nam się uchwycić okropieństwo sytuacji. Coś, na co nie chcemy patrzeć, ale gdy już to zobaczymy, perwersyjnie nie potrafimy od tego oderwać oczu. Filmowcy uchwycili dwie z pozoru normalne osoby i wywrócili je na waszych oczach do góry nogami. To przerażający film, w którym możecie zobaczyć, do czego może was popchnąć mroczna część duszy, która tkwi w każdym z nas. Nigdy wcześniej nie brałem udziału w podobnym przedsięwzięciu. Może dlatego, że kręciliśmy tak szybko, a może dlatego, że to tak intymny temat, gdy codziennie pojawialiśmy się na planie, ja i moja partnerka (Ellen Page), nie było wokół nas przestrzeni, strzałów, helikopterów, żadnych efektów specjalnych, tylko m y. Tak, każda scena była niespodzianką. Było zagrożenie, tajemnice, strach i rozkosz. Każda scena była równie ważna. Postacie nie wiedziały, do czego prowadzą wydarzenia każdej sceny, także my, aktorzy, byliśmy zaskakiwani. To, co spotyka Jeffa podczas tego filmu, to kompletny szok, i tego oczekiwano ode mnie jako aktora - abym był przygotowany na wszystko. Dreszczyk emocji towarzyszący temu filmowi z pewnością zauroczy widzów; mam nadzieję, że podobnie będzie z życiem wewnętrznym obojga bohaterów. Nie musisz polubić Jeffa, nie musisz polubić Hayley ? ale na końcu powinno cię obchodzić, co się z nimi stanie. Jeśli tak będzie, to znak, że dobrze wykonaliśmy naszą robotę. Ellen Page ? Hayley Stark W wieku lat siedemnastu, urodzona w Halifax Ellen Page stała się jedną z najbardziej znanych kanadyjskich aktorek młodego pokolenia. Mając lat dziesięć Ellen rozpoczęła karierę sceniczną w nagradzanej wielokrotnie serii telewizyjnej Pit Pony co zaowocowało nominacją do nagrody Emmy za najlepszą rolę w programach dla dzieci i młodzieży. Później nominowano ją do Young Artist Award za pierwszoplanową rolę w Maggie MacLean. Grała następnie w Love that Boy i wcieliła się w Joanie w Marion Bridge, filmie, który zdobył nagrodę Best Canadian First Feature na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Za rolę w tym ostatnim filmie otrzymała ACTRA Maritimes Award. Ellen występowała także w kultowym serialu Trailer Park Boys. Ostatnio zagrała w kręconym w Europie filmie Alison Murray Mouth to Mouth, można ją także zobaczyć w Wilby Wonderful Daniela MacIvora. Ellen uwielbia pracować z Michaelem Ontkeanem, jej ekranowym ojcem z Mrs. Ashboro?s Cat, serialu realizowanego dla kablówek. Z filmów telewizyjnych warto jeszcze wymienić: Homeless to Harvard: The Liz Murray Story z Thorą Birch i Going for Broke z Deltą Burke oraz Geraldem McRancy zrealizowanych dla Lifetime Network. Chociaż Ellen zdobyła już sobie status prawdziwej gwiazdy, nadal uwielbia normalne życie nastolatki, gra w piłkę, jeździ na rowerze, snowboardzie, biega i gra na gitarze. Aktualnie można ją oglądać w serialu ReGenesis, w którym wcieliła się w Lilith, córkę głównego bohatera doktora Sandstroma granego przez Petera Outerbridge. Ellen Page o roli Hayley: Scenariusz ten otrzymałam już dość dawno temu i kiedy go dostałam od razu zaczęłam czytać. Pamiętam, że totalnie mnie poraził, to było jak wyścig do utraty tchu. Kiedy skończyłam czytać byłam wykończona. Jak się coś takiego przetrawi od razu wiadomo, że to jest to. Ta postać była cudowna. Rzadko się zdarza, żeby tak dokładnie opisano czternastoletnia dziewczynę ? jest w niej niesamowita głębia. Tyle w niej było pasji. Cieszyłam się, że będę mogła wniknąć w tę postać. Za każdym razem, kiedy wracam do tej historii czuję prawdziwą pasję. Hayley ma już dość tego, co dzieje się ze światem i bierze w swoje ręce sprawę seksualnego molestowania nieletnich dziewczynek. Myślę, że brzydzi ją to do granic. To dlatego robi to, co widzimy w filmie. A potem mamy już klasyczna walkę dobra ze złem. Kto przekroczy linię? Kto okaże się dobry, a kto zły? Kto wie... Kiedy pierwszy raz czytam scenariusz w mojej głowie odzywa się głos. Staram się wczuć w postać, mówić tak jak ona, poruszać się jak ona, nawet zajrzeć do jej szafy. To naprawdę pomaga. Zagłębianie się w sferę emocjonalną przychodzi z czasem, ale najważniejsza do odwzorowania postaci jest strefa fizyczności. Na koniec każdego dnia pracy odkrywałam kolejny kawałek Hayley. Tak to właśnie działa, zabierałam do domu kolejne kawałki mojej bohaterki, zżywałam się z nia, wiem, że jeszcze długo po zakończeniu zdjęć będzie we mnie obecna. To naprawdę nośna postać do zagrania i chyba nigdy o niej nie zapomnę. Opisanie jej historii jest strasznie trudne. Można powiedzieć, że to historia dziewczynki, która poznaje mężczyznę na czacie internetowym i decyduje się pójść z nim, a potem rzeczy toczą się już niezależnie od niej. Sądzę, że oboje mają swoje historie, Tak, jak i Donna (zaginiona dziewczynka, o której mowa w filmie). Tu wszyscy są sędziami, katami i ofiarami. To pełna kompromisów gra w życie i śmierć z wieloma punktami zwrotnymi. Jest tez wiele tożsamych elementów, które bohaterowie muszą pokonać w różnych momentach filmu. Nie chciałabym, aby ktokolwiek odbierał ten film wprost, choć motywacje mojej postaci są przedstawione dość dokładnie, widzimy jak bierze sprawy w swoje ręce i co z tego wynika. Widać też, że Hayley przekracza w końcu linię. Na tym zasadza się koncepcja tego filmu, na przeciwstawieniu dobra i zła. I mam nadzieję, że to sprawi, ze ludzie zaczną myśleć o problemie. Brian Nelson potrafił znakomicie opisać tę sytuację a David Slade rewelacyjnie to pokazał i możecie kochać bądź nienawidzić obie postacie. Mam nadzieję, że ten film otworzy ludziom oczy na losy nieletnich dziewczynek. Byłam bardzo ciekawa z kim przyjdzie mi zagrać. Patricka znałam z Aniołów w Ameryce i naprawdę się ucieszyłam, kiedy okazało się, że to będzie on. A gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy zeszłam na ziemię, to naprawdę fajny facet. Zaufaliśmy sobie. Razem przez to przeszliśmy.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.