po przypadkowym uderzeniu pioruna? Aby to zrobić trzeba mieć odpowiednią prędkość. Auto wisiało w miejscu. Po co w takim razie, w I-szej części, Marty musiał idealnie się rozpędzić i trafić w kabel w momencie uderzenia pioruna. Mógł stać podpięty do kabla i czekać na blyskawice. No i zdziwiło mnie też to, że Doc kilka razy wspominał że wehikuł musi być zniszczony bo podróże w czasie mogą źle się skończyć. Kradzież, paradoksy i takie tam. W trójce Marty mówi "jest zniszczony tak jak chciałeś" a tymczasem Doc pojawia się w ciuchci-wehikule. Brak konsekwencji? Nie pytam już nawet skąd wziął zaawansowane technologie do budowy wehikułu w 1885 roku.