1) za dużo wątków
2) chaos narracji
3) pomysł z postacią "Cukrem" nietrafiony, jest on przestępcą, ćpunem, szaleńcem i czymś tam jeszcze
4) za dużo żartów, zrobiła się komedyjka, aż nadto, sensacji prawie wcale
5) brak tzw. klimatu
Ja jakoś nie odczułem, żeby było za dużo wątków. Wydaje mi się, że jest podobnie co w poprzedniczkach pod tym względem.
Osobiście uważam postać "Cukra" za udaną, podobała mi się gra aktorska Sebastiana Fabijańskiego który go grał. Nie jest on ćpunem, tylko cukrzykiem, dlatego jest taki roztrzepany. Jest scena, w której Cukier się trzęsie, a następnie wstrzykuje sobie "coś" dożylnie, po czym mu przechodzi. To "coś" to insulina, a nie narkotyki.
Z resztą trudno się nie zgodzić, w poprzednich częściach żarty były jakoś wplątane w wątek główny. Tutaj odniosłem wrażenie, że dużo z nich było wymuszonych i wstawionych na siłę.
Ok, był cukrzykiem, ale z aparycją ćpuna, nie każdy cukrzyk tak wygląda. Wg mnie wątki nie przeplatały się z gracją, scenariusz nie do końca przemyślany. Gra aktorska również średnia (poza Cielecką). Szkoda, że tak mało było Majami, teraz to jakiś "Darek". Postać pani prawniczki, to co to było? Nie był to wcale akcent na wesoło, a raczej jakiś tandetny element. Daję 3/10.
No to doje.ałaś z tą oceną. Szanuję Cię, ale pewnie jeszcze żaden Ci tam nie zaglądał skoro tak gadasz. Ćpunów znasz z TV, a wszystkich, którzy zachowują się inaczej traktujesz tak jak obcych/wrogów. Powiem tak, świat nie jest czarno-biały rozejrzyj się.
slusznie zauwazyles, Cielecka tutaj gra 1 skrzypce... reszta powinna sie uczyc od "kolezanki po fachu"
Mnie zawiódł Żmijewski i Kulig, bo we wcześniejszych filmach lepiej grali. Cielecka dobra, a Curuś jakoś też traci formę.
nie no był cukrzykiem, ale z aprycją ćpuna niekoniecznie. Są cukrzycy i grubi i chudzi. Cała jego postać to raczej chodzi o to że koleś był mocno pdolnięty a to ze isulinę walił to miało tylko dodać ,,to coś'' do jego postaci. Kolo miał shizo czy tam cyklofrenię i tyle.
Cukrzycy dostają drgawek, gdy ich cukier jest za niski. Wiem, bo jestem jednym z nich.
Więc postać, która zaczyna cierpieć na niedobór cukru, wstrzykuje sobie insulinę - która służy do OBNIŻENIA jego poziomu we krwi? Owacje na stojąco! :)
(na filmie jeszcze nie byłem, dopiero się wybieram)
Tak jest w filmach, byłam wczoraj na filmie i mi się podobał bardzo, ale gdy zobaczyłam tę scenę to aż sama zaczęłam mieć drgawki ze złości, nienawidzę tego w filmach, a często tak robią, że podają insulinę na niski cukier :) Długo nie pożyją hah :D
Ho ho widzę tu grono zacnych ekspertów od spraw cukrzycy:). Muszę wszystkich zaskoczyć ale istniej coś takiego jak glukagon - białko podwyższające poziom cukru we krwi, które podaje się w formie zastrzyku przy SPADKU poziomu cukru. W Polsce dostępny i nawet refundowany dla cukrzyków.
Doprawdy? Choruję 10 lat i bardzo dobrze o tym wiem, ale po zażyciu glukagonu trzeba najlepiej przejść badania czy niski cukier niczego nie uszkodził w organizmie ;)
Znawca znawców poucza ;) glukagon jest w normalnych iglach oddzielony od wody zeby sie nie popsuł ;) sa takie pudelka specjalne z ampulkami. musisz sobie nalać wody ze strzykawki do pojemnika z proszkiem, rozmieszać, pobrać do igly i wstrzyknac w noge:) i podaje sie go raczej osobom nieprzytomnym gdyż jak ktos jest nieprzytomny to sam sie koli nie napije ;) a przy niskim cukrze wystarczy kola albo cukierki cukrowe na przykład ;) takze bzdury piszesz ;) Gościu wstrzykiwal sobie insulinę z pena. Jezeli robił to przez niski poziom cukru to kpina bo ktos kto to wymyślił nawet nie przeczytal o jakiej chorobie bedzie pisal scenariusz ;) poza tym "cukier" nawet cukru glukometrem nie zmierzył przed podaniem insuliny :D
Mozna jeszcze założyć ze mial wywalone w branie insuliny po posilkach bo byl zajętym człowieka i caly czas lazil z kosmicznym cukrem. To wtedy jest sie przymulonym zmęczonym itp ;) moze oddczul na tej scenie ze sie zle czuje i przypomniał sobie ze np insuliny nie wziął czy cos ale objawy wskazywaly na za niski cukier ;) Poplatali z cukrzyca nie ma co sie klocic ;) nie wiem jaki jest sens klocenia sie z kolega cukrzykiem jak sie nie jest samemu w temacie :)
I glukagon w nogie sie wstrzykuje domiesniowo a insulinę w brzuch rub biceps pod skore w tluszcz ;) w tym ze "cukier" bral insulinę w noge :)
Pozdrawiam ;)
jak dla mnie to właśnie o to chodziło, że ten ziomek walił tę insulinę bez względu na poziom glukozy.
@Sentoo, Twój argument kuleje jak polska sieć dróg i autostrad. Cukrzycy mają takie objawy, gdy mają ZA MAŁO cukru. Więc chcesz powiedzieć, że w sytuacji gdy w organiźmie jest zbyt mały jego poziom, to podaje się insulinę? :D Na dodatek DOŻYLNIE? :D
Właśnie ta scena z wstrzyknięciem insuliny w udo rozwaliła mnie na łopatki. Szkoda, że sobie w oko tego nie wstrzyknął. Realizm postaci taki sam jak w serialach tvn-u, tylko tutaj w drugą stronę, strasznie przerysowane. Jeżeli byłby to film amerykański pewnie nie przekroczyłby 5 gwiazdek. Jedynie montaż i sceny wypadków/ciał są na dobrym poziomie.
się chyba zapatrzyli na astmatyków, którym się w nogę podaje zastrzyk z hydrokortyzonu (;
Znam kilku cukrzyków i żaden się tak nie zachowuje, no aLe nie jestem specjalistą. Film ogólnie jest dziurawy. Nie ma czegoś takiego jak zagłębienie się w bohatera, i jego życie.
Prawie się zgadzam:-) Wg mnie film bardzo dziwny, świetne wątki przeplatane z tak durnymi i groteskowymi debilizmami, że czuć zażenowanie...wątków za dużo, nie powiązane ze sobą, urywane, przerysowane...akurat postać grana przez Fabijańskiego bardzo ciekawa, trochę podobna do tej z Belfra - facet nieźle potrafi zagrać naprawdę złego, inteligentnego bandziora który prawie zawsze sobie poradzi...główny wątek filmu to powinna być rywalizacja między nim a majamim/majami...o co chodzi z tą kobietą graną przez Dereszowską?Na poczatku twarda, cwana policjantka a za chwilę mężuś pączki jej w buźkę wciera bezkarnie??
Czytałem książkę Vegi w której są prawdziwe historie policjantek (z resztą tymi historiami był inspirowany film) i bardzo dużo kobiet w policji kiedy wraca do domu jest zwyczajnie maltretowanych przez mężów. Dziwne, ale tak jest.
Można by pomyśleć, że stąd biorą się w policji. Często, nie wystarczająco silne, żeby przeciwstawić się ojcu, bratu, mężowi, czy prześladowcom z podstawówki. W taki sposób może rekompensują sobie brak poczucia wyższości, siły, czy władzy... Tak mi przeszło przez myśl.
Więc idą do policji żeby poczuć siłę, władzę i wyższość? Nic z tych rzeczy :) To bardziej skomplikowane a głównym "czynnikiem" jest raczej mąż i jego zaniżone ego, problemy samorealizacji czy podejrzenia o różne rzeczy związane z pracą małżonki itd.
Co do filmu to uśmiałem się mocno! :D Świetna komedia pomijając gagi na siłę wciskane jak z trzymaniem bydlaka, to szczególnie sytuacje były komiczne.
Nie zgodzę się. Znam przypadek gdy chłopak totalnie poniżany przez kolegów w szkole, odreagowuje w domu i wyżywa się na rodzicach, drugi taki sam przypadek, chłopak odreagowuje na dzieciach z podwórka. Tu jest odwrotnie, choć podłoże może być takie samo.
Większość kobiet, które są bite przez mężów, w dzieciństwie widziały jak ich ojcowie bili matki i same często były ofiarami przemocy.
Policyjny mundur może być dla nich azylem, ale powtarzają błędy matek.
Napisałem że to mąż raczej odreagowuje i jest głównym ogniwem, mówisz że się nie zgadzasz, podajesz przykłady potwierdzające to co powiedziałem, na koniec mówisz że jest odwrotnie i kwitujesz tym, że podłoże może być takie samo. Pogubiłem się już na starcie...
Proszę powiedz mi dokładnie, precyzyjnie, o jakie podłoże chodzi i w przypadku czyich zachowań.
Odwrotnie w sensie, że w filmie kobieta jest poniżana w domu a odreagowuje w pracy, a w przypadkach które podałem, ofiary są poniżane poza domem, konkretnie w szkole, a odreagowują w domu.
Podłoże, a może bardziej schemat, jest taki sam.
Osoba bita i poniżana, mimo świadomości wyrządzanego bólu fizycznego i psychicznego, szuka ofiary, której może zadać takie samo cierpienie. I to się dzieje w filmie.
Z mężem też coś jest nie tak, ale źródła problemu bardziej dopatrywałbym się w jej osobowości.
Gdyby jego żoną była moja żona, to on na pewno nie wyszedłby cało z tej konfrontacji, a próba sponiewierania byłaby jego pierwszą i ostatnią.
,,Z mężem też coś jest nie tak, ale źródła problemu bardziej dopatrywałbym się w jej osobowości." Czyli że to jest wina żony, a one wyżywają się w pracy za to co im się dzieje w domu?
Przeogromna większość policjantek to bardzo dobrze wykonujące swój zawód osoby wykazujące się zdecydowanie większą empatią niż mężczyźni na tym stanowisku.
Chyba uważasz że zawód policjanta pozwala wyżywać się na ludziach wlepiając im mandaty i karząc ludzi w taki czy iny sposób. Nie wiem jaka jest sytuacja domowa u policjantów/tek (i w sumie nie powinno nikogo obchodzić to, co się dzieje u kogoś w domu), ale to, że wykonują zawód taki a nie inny wcale nie równa się temu, że chcą karać ludzi i wynoszą z tego jakąś satysfakcję. To by było chore i po 1 takie osoby nie przeszły by testów psychologicznych. Robią to bo muszą, bo taka jest ich praca.
Jej wina polega na tym, że pozwala mężowi na takie traktowanie. Wykonywany przez nią zawód nie ma tu żadnego znaczenia.
Tak jak napisałem, moja żona nie przebierałaby w środkach, gdybym spróbował jej coś takiego zrobić i ja o tym wiem od samego początku naszego związku, pomijając fakt, że nigdy by mi takie rzeczy przez głowę nie przeszły.
Ona pozwoliła mężowi zdeptać swoją godność, nie zareagowała na pierwsze próby poniżenia i takie skutki.
To że potem odreagowywała w pracy, to jest sprawa wtórna.
Być może w psychologii takie zachowanie ma jakąś fachową nazwę, ale to już nie do mnie pytanie.
Zgadzam sie. Szału nie ma niestety. Film niepotrzebnie rozwleczony, totalny chaos, który w pewnym momencie zaczyna męczyć...
Wprawdzie jest kilka dobrych momentów ale ogolnie zwykły średniak.
na średniaku bym nie mial odruchow - kurcze, chce wyjsc z kina, ciekawe czy deszcz pada, a moze juz snieg? a tutaj takie mialem minimum 2 momenty...
Mnie osobiście film przypadł do gustu. Lubię takie kino i jak na dzisiejsze nie zbyt dobre kino polskie to produkcja fantastyczna. I na poważnie i na wesoło. Wątków może i dużo, ale w ponad dwu godzinnym filmie ciężko rozwinąć każdy wątek w pełni, podobnie okrojony był Pitbull 1. Może powstanie ze wszystkich części serial? I byłbym ciekaw gdyby Patryk Vega wyreżyserował kolejną część wraz z Wojciechem Smarzowskim..
A poza tym- NIE kobietom w służbach mundurowych.
Pozdrawiam!
A ja bym wolał, żeby Vega odpoczął. 2 filmu na przestrzeni roku? Któryś musiał okazać się kupą.
Gówniany film, totalny chaos i strasznie długi. Sala co chwile pękająca ze śmiechu ale czy ja się wybrałem na komedię czy film sensacyjny? Takie jaja tylko w Polsce, niech mi reżyser teraz za bilet odda, bo wprowadził ludi w błąd. Jedynka i dwójka były świetna, trójka to skok na kasę i jeden wielki syf.
Przepraszam, a czyim do jasnej choinki? To chyba jasne że użytkownik Lestero wypowiada się tylko i wyłącznie za siebie. Jak dla mnie twój komentarz jest zbędny, bo próbujesz przypieprzyć się do nieprzychylnej opinii w tak beznadziejny sposób.
Em, skoro pisze się opinię to się pisze moim zdaniem bo pisząc "o wprowadził ludi w błąd" to on wyraża nie tylko za siebie opinię. I nie nie próbuję się przyczepić do opinii bo to co kolega napisał wyżej to bardziej hejt niż opinia, opinia zawiera argumenty, wspomniane "moim zdaniem" a nie "Gówniany film", "skok na kasę i jeden wielki syf", "Takie jaja tylko w Polsce", chyba jakbym miał szukać jakieś uzasadnienia to są nimi: "totalny chaos i strasznie długi (choć to też dziwne bo 2h to standard, może nie zna innego słownictwa niż gówno i np. zwrot "dłużący się" jest mu obcy. A i oczywiście narzeka na jaja w Polsce a sam pisze: "niech mi reżyser teraz za bilet odda". Chyba wszystko już powiedziałem?
I do jasnej choinki, kolego nie naskakuj na mnie bo ja tylko zwracam uwagę, wiesz czytanie i dyskutowanie z ludźmi o innej opinii to główny przywilej tego forum, moim zdaniem oczywiście, ale tylko wtedy jeśli Ci ludzie dołączają się do "rozmowy" lub ją zaczynają w właściwy sposób. Pozdrawiam.
Oczywiście masz rację. Niepotrzebnie się uniosłem. Przepraszam i również pozdrawiam!
Haha, chłopie wiadomo że piszę swoją opinię, od tego jest forum, nie trzeba tego zaznaczać za każdym razem, jak dla upośledzonych. Film mnie rozczarował, jest gówniany i nie muszę pisać o nim artykułu czy rozprawki, wystarczająco dużo czasu poświęciłem mu już w kinie, czasem można wyrazić coś zwięźle i dosadnie, a ty się do mnie podwalasz i hejtujesz.
Coś ci się pomyliło. Ten komentarz jest ewidentnie skierowany do użytkownika WTTW_FILM. Następnym razem orientuj się komu odpisujesz.
" Sala co chwile pękająca ze śmiechu ale czy ja się wybrałem na komedię czy film sensacyjny?" - miałam dokładnie takie samo odczucie.