To wyglada jak przebitki z sensacji XX wieku (te takie fabularyzowane wstawki). Tylko tam przynajmniej Wołoszański dodawał dramaturgii, a tutaj jest kiszka. Bohaterów się nie lubi, nie śledzi i im nie kibicuje, zupełnie niejasne są relacje między nimi. Dialogi opisowe, wiele razy aktorzy opowiadają, co powinnismy zauważyć, poczuć lub… usłyszeć! Plus złotego węża za najgorsze efekty specjalne raczej mają w kieszeni. Jako że większość budżetu to były pieniądze państwowe, a pan reżyser szykuje kolejny film wojenny, tym razem lotniczy - wzywam autorów do ujawnienia budżetu tego gniota. Dzięki.
hehe ale bzdury - w osobistych odczuciach nie pisalbym ze " sie nie lubi... " bo to nie brzmi wiarygodnie :)
komentarz jakiejs zakompleksionej lewaczki o binarnej płci , która wolalaby , żeby nakręcili film o tofu.
Nic z tego. W drodze jest trylogia o tym, jak Tusk sprzedał Polskę. Każda część czterogodzinna. Do każdej kopii różaniec i przepocona koszulka z motywem patriotycznym gratis, A - i śmierć wrogom Ojczyzny! Spocznij.
Ale wiesz, że właśnie podział płci na męską i żeńską jest właśnie binarny? Więc ta "lewaczka o binarnej płci" będzie po prostu kobietą ;)
Jestem ciekawy czy to będzie kolejny ukryty wątek z tematyką rzydowską i "polskim antysemityzmie" obowiązujący w kinematografii mr.Glińskiego.
Skoro film zasługuje na "Węża" za efekty specjalne to skąd dostał on najwyższą polską nagrodę w kategorii "reżyser", "montaż" i "dźwięk"?
"takie fabularyzowane wstawki" - to nic innego jak my - widzowie - zza szklanych tarcz zegarów, szumonamiernika i innych rzeczy, biernie obserwujący, bez możliwości pomocy.... chyba ktoś gatunkowo pomylił style...
Chyba się nie zrozumieliśmy. Pisałam o tym, że jakość filmu przystaje z jakścią fabularyzowanych wstawek do "Sensacji XX wieku", a nie o zabiegu reżyserskim, który opisujesz (a który notabene niestety nie działa).