No właśnie. W pewnych scenach widoczny jest stosunek Matyldy do Leona jako do kochanka. Jakie uczucia waszym zdaniem Leon odczuwał do Matyldy? Kochał ją jak córkę, czy może było to 'coś innego'? Powiem szczerze, że nie daje mi to spokoju.
W wersji reżyserskiej jest scena, w której Leon opowiada o swojej dawnej, straconej miłości. Od tamtej pory się już nie zakochał. W tym samym momencie odrzuca miłość fizyczną do matyldy ze względu na pamięć o tamtym zdarzeniu. Miłość Matyldy do Leona po tym zdarzeniu przechodzi prawdpopdobnie również w wymiar platoniczny.
moim zdaniem traktował ją trochę jak córkę,chociaż może raczej bardziej jak uczennice,
Tralalala - Leon, mimo, że jest świetny w swoim fachu, mentalnie jest zwykłym, zagubionym chłopcem, i choćby z tego powodu jego stosunek do Matyldy jest lekko mówiąc dwuznaczny.
Jak myślicie <spojler, jeśłi ktoś jeszcze nie widział> dlaczego Leon ginie? Hmm? Bo gdyby przeżył, film musiałby wejść na bardzo Nabokovskie rejony. Film bardzo dobry, lecz nieco szemrany moralnie
Wedlug mnie leon kochał ją jak przyjaciela i nie sądzę by go pociągała fizycznie
"Leon, mimo, że jest świetny w swoim fachu, mentalnie jest zwykłym, zagubionym chłopcem, i choćby z tego powodu jego stosunek do Matyldy jest lekko mówiąc dwuznaczny." - DOKŁADNIE. Świetnie to ująłeś
szemrany moralnie? - jakieś 2020 lat temu żyła sobie 14-latka(czy 12-latka), która urodziła syna, tą kobietę do teraz uwielbia 1/3 świata ......czy Biblia też jest szemrana moralnie
Faktycznie takie pytanie co do tego co ich łączyło rodzi się, szczególnie po obejrzeniu wersji reżyserskiej (chyba właśnie dlatego wycięto te sceny żeby film budził jak najmniej mieszanych uczuć). Ciężko powiedzieć tak naprawdę co czuł Leon, ale w całej sytuacji jaka zaistniała zachował się tak jak powinien, nie doszukałem się żadnej sceny po której można by oskarżyć go odchyły pedofilskie.
Jeżeli już mamy oceniać moralność Leona to o wiele więcej do życzenia pozostawia to, że uczył 12 letnią dziewczynkę mordować ludzi, zamiast trzymać ją od tego bagna jak najdalej się tylko da. To jest chyba największa patologia całej tej historii.
Ale może właśnie dlatego film jest klasykiem
10/10
To kontrowersje są złe? Dobry film według ciebie to taki ugładzony i niekontrowersyjny?
Nie wolno robić filmów, w których jest kontekst seksualny z dziećmi lub zabijają ludzi czy zwierzęta?
I muszę powiedzieć, że pięknie jej to wyjaśnił. Nie powiedział jakichś standardowych i głupich tekstów w stylu "jesteś za młoda, jesteś dzieckiem" lub coś takiego.
Ja nie widzę w tym filmie żadnej pedofilii. Często zdarza się, że małe dziewczynki są zauroczone dorosłymi mężczyznami, gorzej jak działa to w drugą stronę, tak jak miało to miejsce w przypadku Romana Polańskiego. Jego można nazwać pedofilem, a Leona już niekoniecznie, bo on nie wykazywał chęci fizycznego zbliżenia z Matyldą. Taki Polański pewnie by nie odmówił i z chęcia skorzystałby z sytuacji, w której Matylda wskoczyłaby mu do łóżka. Biedaczek ma przecież słabość do nastolatek ;(
Poczytaj w jakim wieku najczęściej dziewczyny zachodziły w ciążę przez tysiące lat. Czyli pociąg do młodych nastek jest nienaturalny? Zamykam temat.
Moim zdaniem fascynacja dziewczyną która nie jest w pełni ukształtowana nie jest normalna, to może oznaczać problemy psychiczne. Nie podoba mi się w tym filmie to, że niejako promują sytuacje które mogłyby skończyć się aktem pedofilskim, dla mnie to szokujące.
To ona fascynowała się nim, a nie on ją. Myśl podczas oglądania filmów bo widzę że masz z tym problemy. Poza tym dziewczyna w pełni ukształtowana ma gdzieś 15 lat.
Polański nie był nią zauroczony. Po prostu przyszła, a on nie odmówił. Poza tym nie była dziewczynką, a nastolatką.
Hmm sam watek ich stosunkow jest dosc ciekawy. Kiedys wpadla mi w rece cos
jakby wersja rezyserska. bylo w niej obecnych wiele scen ktore wycieli w
wersji ktora ogladalem w tv lub na dvd. Polecam wszystkim
W wersji reżyserskiej była tylko dodana scenka, że ona powiedziała mu kilka słów o kontekście seksualnym. Jak oceniasz film to oceniaj z perspektywy bohaterów filmu. Wtedy więcej zrozumiesz.
Bosh, jaka pedofilia, ludzie zaczynacie popadać w paranoję. A "Akademia Pana Kleksa" ? dorosły facet sam z dziećmi w jednym domu, nie wydaję się to wam podejrzane ? Może w ogóle trzeba zakazać emitowania takich obrazów, gzie ukazane są jakiekolwiek relacje pomiędzy dzieckiem a dorosłym.
Leon traktował Matyldę jak przybraną córkę, przyjaciela, nawet uczennicę swego fachu,ale pedofilia? Litości! Małolata Matylda podkochiwała się pewnie w Leonie,imponował jej itp., ot, taka szczeniacka miłość,prawo tego wieku.
No dokładnie, ludzie są chyba po prostu takimi rzeczami przesyceni, dlatego wszędzie widzą tylko to a nie naturalne reakcje, normalne relacje...
To inny przyklad: obrazy Hitlera, malarzem byl zdolnym (spotkalem sie nawet z opiniami, ze w tej dziedzinie ywprzedzal swoje czasy). Z reszta tu nawet nie o to chodzi. Rzeczywistosc tworza zazebiajace sie ze soba elementy, ktorych nie powinno sie rozdzielac i analizowac osobno. Wychwalanie filmow pedofila jest jak kupowanie ksiazek o Mamiemalejmadizsosnowca.
Bez przesady. Chociaż może z obecnej perspektywy posiadał większe zdolności od dzisiejszych internetowych artystów (od YouTube po DeviantArt), to geniuszem malarstwa zdecydowanie nie był. Nie zgadzam się z kompletnym dyskredytowaniem go na tym polu, ale z drugiej strony muszę też przyznać, że nie wszystko mu wychodziło tak, jak powinno. Krajobrazy i architektura miast prezentowały się w miarę ok, ale miał spore trudności z portretami. Mówiąc wprost, jego piętą achillesową było dobre odwzorowanie twarzy. Oczywiście, zdarzały się wyjątki, jak chociażby Matka Boska z Dzieciątkiem Jezus, ale ten obraz powstał już w późniejszym okresie, po tym jak dwukrotnie został odrzucony przy aplikacji do Akademii Sztuk Pięknych we Wiedniu.
O tym nam mówił nawet pewien ksiądz w czasie rekolekcji. Nie wyolbrzymiajmy sprawy i nie przesadzajmy ale też bądźmy sprawiedliwi - abstrahując już od tego jak bardzo film sam w sobie jest dobry - niewątpliwe można się w tym dopatrzeć pewnego akcentu o zabarwieniu pedofilskim...
Tylko czy na pewno warto "dopatrywać się" takich wątków. Bo takie "dopatrywanie się" może doprowadzić do przesady o której była mowa. A skoro ktoś tak twierdzi to w którym momencie Leon zachował się niewłaściwie w stosunku do Matyldy i jak powinien w takim razie postąpić?
No właśnie. Nie przychodzi mi na myśl ani jedna scena...Jego zachowanie, jak i zachowanie Matyldy było całkiem normalne.
No Matyldy to nie. Jak podpiła to chciała "buzi" od Leona. I proponowała mu żeby ją rozdziewiczył. xD
Nie proponowała mu tego.
Mówiła ogólnie, ale nic konkretnego.
Zresztą tylko w wersji reżyserskiej.
A rzeczywiście jest pewna scena, ale - tak jak pawel_nowakk napisał - w wersji reżyserskiej. Chociaż zgadzam się z wypowiedzią MishaPl w którymś z wątków: "Dla mnie wątek pedofilii (choć w tym przypadku to za mocne słowo - powiedzmy quasi pedofilii) jest oczywisty - i właśnie dlatego mówimy w tym przypadku o arcydziele. Pedofilia to zbyt mocne słowo bo według mnie ze strony Leona była to jednak miłość platoniczna. Kochał Matyldę jak kobietę, a nie jak córkę, ale mimo wszystko była to miłość platoniczna. Co do miłości Matyldy do Leona chyba nikt nie ma wątpliwości. Swego rodzaju manifestacją tej miłości jest rozmowa Matyldy z portierem w hotelu. Co do Leona dużo można oczywiście wyciągnąć z usuniętych scen (wszystkim gorąco polecam wersję reżyserską) ale w wersji kinowej też kilka aspektów świadczy o tym że Leon nie widzi w Matyldzie córki. Leon (...) emocjonalnie był bardzo niedojrzały, co ma podwójne znaczenie: po pierwsze emocjonalnie był zbliżony wiekowo do Matyldy, po drugie niedojrzałość utrudniała mu przyjęcie roli ojca. Bardzo istotna jest również ostatnia scena z Leonem i Matyldą - a mianowicie wyznanie miłości przez Leona. Obejrzyjcie sobie tą scenę ponownie i spróbujcie sobie zamienić postacie Leona i Matyldy na wybrane postacie ojca i córki (np z filmu Tato) a następnie na postacie kochanków (dowolny film romantyczny). Do której wersji bardziej pasuje wam ta scena? Dla mnie odpowiedź jest oczywista. Jedyne czego brakowałoby tej scenie gdyby wstawić ją do romansu jest brak finalnego pocałunku - i właśnie to świadczy o platonicznym charakterze tej miłości." - chciałabym jeszcze dodać, że właśnie z racji tego, że była to bardziej, można powiedzieć, miłość platoniczna, to nie widać w zachowaniu Leona niczego mocno anormalnego. A co Wy myślicie o takiej interpretacji? Ja myślę, że jest bardzo wnikliwa.
Aktor grający Leona sam mówił, że specjalnie udawał takiego lekko spowolnionego (to nie był wymóg reżysera), żeby film nie był odbierany w taki sposób, jakoby on miał wobec niej jakieś seksualne zamiary.
Widać, że bał się takiego odbioru.
Ogólnie twórcy filmu byli mało odważni w tej kwestii. 12 latka to tak naprawdę początek dojrzewania, więc nie można powiedzieć, że to po prostu dziecko jak 8-10 latka.
Przykładowo w filmie Anjos do Sol, główną bohaterką jest 11 letnia aktorka, a występuje wielokrotnie w seksownych ubraniach, a nawet jest udawana scena seksu z jej udziałem (chociaż w tym przypadku chodziło o gwałty).