W trakcie seansu tak niby ok, ok, historia toczy się powoli, bez większych emocji, a jak się skończył, to nie mogłam się podnieść z fotela przez dłuższy czas.
To chyba jeden z powodów, dla których można powiedzieć "podoba mi się ten film" :). Na pewno klimat, poprowadzenie historii i zdjęcia w dużej mierze robią robotę. Dla chętnych mini-recenzja tutaj: https://kulturalnik.wordpress.com/2016/04/24/uwielbiam-takie-dni-jak-dzis/ :).
Pozdrawiam serdecznie!