noim zdaniem ten film to kompletne dno typu "Świat według Bundych" o najgorsze gówna filmy tego typu niepowinny powstać...
Moim zdaniem porównanie ze "Światem wg Bundych" nie jest najszczęśliwsze. Mi film osobiście przypominał "Wyścig szczurów" (Rat Race). To rzecz ekstremalnie głupia i przeszarżowana, ale momentami autentycznie zabawna, o ile ktoś lubi "głupi" humor. Sam Arnie występuje tu tylko przez kilka minut. Inną ciekawostką jest obecność Meat Loafa. W sumie można zobaczyć, o ile ktoś lubi takie głupie komedie.
Również obejrzałem film, tylko i wyłącznie ze względu na Arniego, który pojawia się w epizodycznej roli :) Arcydziełem to ten film nie jest. Ale kilka śmiesznych momentów w nim się znajduje. Taka głupawa komedia! :)